Spytaj o najlepszą dla Ciebie ścieżkę rozwoju kariery: 22 250 11 44 | infolinia@ican.pl

Premium

Materiał dostępny tylko dla Subskrybentów

Nie masz subskrypcji? Dołącz do grona Subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Jesteś Subskrybentem? Zaloguj się

X
Następny artykuł dla ciebie
Wyświetl >>

HR i komunikacja pod jednym dachem

· · 3 min
HR i komunikacja pod jednym dachem

HR i komunikacja w jednym stały domu… Komunikacja na górze, przeważnie bliżej organizacyjnego szczytu, a na pewno we fleszu firmowych świateł, a HR na dole, w roli nieco bardziej operacyjnej, wspierającej.

Paweł, (czyli HR – przyp. red.) spokojny, nie wadził nikomu… Koncentrował się na kontrolowaniu procesów i miał świadomość swojej niezwykłej odpowiedzialności organizacyjnej (wrażliwości społecznej i wiedzy, że za headcountem kryje się człowiek), skupiał się na długoterminowych strategiach zapewnienia organizacji spójnego zarządzania zasobami ludzkimi, podczas gdy…

Gaweł najdziksze wymyślał swawole – w dynamicznych kampaniach tu i teraz komunikujących kreatywnie założenia, akcje, zarządzanie kryzysami i zmiany organizacyjne…

Pozostali mieszkańcy firmowego domu do obu pokojów przychodzili jak do eksperckiego center of excellence z podjętą już menedżerską decyzją, co chce się uzyskać, jednak różnice pomiędzy traktowaniem piętra działu personalnego a działu komunikacji widać było na pierwszy rzut oka.

Dwa światy, dwa wystroje

Na komunikacyjnych piętrach elitarno‑eksperckie wnętrza były wypełnione detalami, często dużą liczbą luster, a szybka winda łączyła je z piętrami marketingu i sprzedaży, podczas gdy piętro personalne było jakby bardziej masowe, administracyjne, bez wizerunkowego blichtru.

Na ścianach piętra komunikacyjnego wisiały kolorowe plakaty z odpowiednim logo, do tego działu inni mieszkańcy domu przychodzili po ekspercką radę, prośbę o pomoc w pokazaniu, że właśnie ten projekt jest ważny. Komunikacyjne ustalenia były konkretne, szybko mierzalne (najlepiej w czasie rzeczywistym) i obowiązkowo na odpowiednim szablonie prezentacyjnym, z użyciem możliwie najbardziej angażującego wideo lub wpadającego w oko przekazu graficznego. Na efekty nie trzeba było długo czekać.

Dekorując komunikacyjne pomieszczenia, projektanci nie zapomnieli o mocnych akcentach, a ewentualne rozwiązania niepraktyczne wytłumaczone zostały jako design‑choice.

Interesujesz się tematyką HR? Dołącz do Klubu HR!

To wyjątkowa społeczność liderów HR, którzy chcą pełnić strategiczne funkcje w swoich organizacjach. Aktywizujemy przedstawicieli działów personalnych, uzupełniamy i doskonalimy ich kompetencje biznesowe oraz tworzymy przestrzeń do wartościowego networkingu. Dowiedz się więcej!

Na piętrach komunikacyjnych dominował wystrój popartowy, aby dynamika wnętrza oddawała stan umysłu mieszkańców. Zamiast krzeseł organizowano decision standing parties, podczas których następuje błyskawiczna wymiana zdań:

– Mam projekt do zakomunikowania.

– W porządku, prześlij mi wszystkie materiały zewnętrzne, które masz. Wymyślimy, jak zrobić wokół tego szum.

Drzwi działu personalnego nie zawsze były tak otwarte jak drzwi działu komunikacji (przez osobowe kwestie wrażliwe). Do pomieszczeń HR nie pukało się z nastawieniem Czy możesz narzędziami komunikacyjnymi, które kontrolujesz, opowiedzieć moją historię? – jak to miało miejsce w przypadku działu komunikacji, ale z nastawieniem potrzebuję: szkolenia, zatrudnić pracownika, zwolnić pracownika, narzędzi motywacji, budżetu na integrację lub wyjaśnienia, jak wygląda nowy system wynagradzania itd.

Pomieszczenia personalne były urządzone bardziej tradycyjnie, cięższe w odbiorze. Sofa miała być bardziej praktyczna niż designerska. Na ścianach w mocnych oprawach wisiały: misja, wizja i wartości, podczas gdy w części komunikacyjnej na ścianach migały ekrany z przeglądem prasy i spotami reklamowymi.

Kultura, klimat i nastawienie do współzamieszkiwania

Różnice w podejściu mogła zneutralizować ogólna kultura otwartości i współpracy międzydziałowej. Jednak jeśli domek, czyli firma, miał tendencję do działania w ramach ścisłego podziału na działy HR‑owo‑komunikacyjne, zazębienie – zamiast we współpracę – przeradzało się w walkę o priorytet i uwagę kluczowych menedżerów w firmie.

Utrzymanie takiego stanu rzeczy przez pozwolenie na głębokie różnice w standardach między komunikacją a HR sprowadza nas do kolejnej strofy wiersza:

Zmiłuj się waćpan, poluj ciszej nieco, bo mi na górze szyby z okien lecą.

Oczywiście, że pracownicy chętniej skorzystają z zaproszenia na all hands meeting połączonego z lunchem niż na spotkanie w sprawie nowego programu oceny pracowniczej połączonego z koniecznością nauczenia się np. systemu IT.

Zanim zaprosimy gości

Podczas przeprowadzania pierwszych wywiadów do pracy doktorskiej nasunęło mi się spostrzeżenie: żeby to, co komunikuje firma, było wiarygodne, potrzebna jest spójność komunikacji wewnętrznej z komunikacją HR, podczas gdy w większości przypadków te dwa elementy odgradza się krętymi schodami.

A czasem wystarczy, żeby komunikacja wewnętrzna przeszła się na piętro HR‑owe z ofertą wizerunkowego wsparcia komunikacji procesów personalnych. Wizerunkowo i ludzko wyjdzie to firmie na dobre.

Każdy pracownik pracuje na wygląd firmowego domu i wszyscy mieszkańcy odpowiadają za tzw. internal branding, czyli to, jak organizacja wygląda od wewnątrz.

I dopiero kiedy zrobimy gruntowne porządki w domu, możemy pomyśleć o sadzeniu krzewów ozdobnych, zaproszeniu gości z zewnątrz, aby poznali nas bliżej. Wszystko po to, aby firma zyskała miano otwartej, do której przyjemnie się wchodzi.

Pomysłem jest otworzenie okna i wpuszczenie fali świeżego powietrza – komunikacyjnego przywództwa (communicative leadership), ale to już opowieść na kolejny wpis... rodem ze Szwecji.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Dobry sposób na dodatkową motywację pracowników »

Monika Sońta

Ekspert w zakresie komunikacji korporacyjnej i zaangażowania pracowników, COMM.on.

Polecane artykuły