Spytaj o najlepszą dla Ciebie ścieżkę rozwoju kariery: 22 250 11 44 | infolinia@ican.pl

Premium

Materiał dostępny tylko dla Subskrybentów

Nie masz subskrypcji? Dołącz do grona Subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Jesteś Subskrybentem? Zaloguj się

X
Następny artykuł dla ciebie
Wyświetl >>

Wyczerpani, zestresowani, wypaleni

Powiększ tekst
Udostępnij
Pobierz pdf
Wyczerpani, zestresowani, wypaleni

W pułapkę przyspieszenia wpadają nie tylko organizacje. Ułudzie korzyści wynoszonych z pracy intensywnej, a przecież często wycieńczającej organizm, ulegają też dyrektorzy, menedżerowie i pracownicy. „Im więcej z siebie dasz, tym więcej masz” – myślą. A to się potem odbija na ich zdrowiu, psychice i relacjach. Organizacje mogą temu zapobiec.

Kacper, trzydziestoparoletni dyrektor rozwoju biznesu z Warszawy, właśnie pozyskał klienta, który przeznaczy kilka milionów złotych na kontrakt z jego firmą. Za nim długie miesiące intensywnej pracy zwieńczone spektakularnym sukcesem. Ale zamiast świętować, ląduje u lekarza. Wyczerpany, niewyspany, zestresowany, z nadwagą i cukrzycą typu drugiego. Od jakiegoś czasu poczucie niepokoju i izolacji nie dawało mu spokoju. Był tak skupiony na celu, jakim było sfinalizowanie transakcji z nowym klientem, że nic innego się dla niego nie liczyło. Kacper się wypalił.

Grażynie daje się we znaki osamotnienie. Jej korporacja na razie wstrzymuje się przed przywróceniem pracy stacjonarnej, więc ona całe dnie spędza w domu. Brakuje jej ludzi wokół, biurowego harmidru i spotkań twarzą w twarz. Poczucie osamotnienia przeplata się z poczuciem niemocy, ponieważ czterdziestolatka nie daje sobie rady z natłokiem zadań. Zawsze była prymuską, a teraz coraz częściej to przez nią dochodzi do opóźnień w projektach. Niektóre dnie spędza w pidżamie, ponieważ nie ma siły i ochoty się przebierać. Coraz częściej myśli, że już nie chce się jej tak harować. A wieczorem sięga po lampkę prosecco. Na rozluźnienie.

Niestety, historie Kacpra i Grażyny nie są wyjątkowe. Takich osób w polskich firmach jest wiele, co potwierdzają badania. Pracownicy nie potrafią wypoczywać, za mało się ruszają, za dużo się stresują, a wszystko to odbija się na ich zdrowiu. Prędzej czy później takie jednostkowe problemy stają się problemem całej organizacji.

Nadchodzi wypalenie

Ostatnie badanie ICAN Research, które omawiamy w tekście Firmy w pułapce przyspieszenia, dobitnie pokazało, że w polskich firmach nie dzieje się dobrze. Większość organizacji wpadła w wir wytężonej pracy, zapominając o odpoczynku. Zamiast sprintów z przerwami na regenerację trwa w nich nieustanny maraton, podczas którego każdy ma działać na pełnych obrotach. Prędzej czy później odbija się to negatywnie na wynikach organizacji, a także na zdrowiu osób, które w takim środowisku pracują. Wielce prawdopodobne, że wkrótce dopadnie je wypalenie.

Wypalenie nie zjawia się z dnia na dzień. To stan chroniczny, uznany za syndrom zawodowy (occupational syndrome) w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób (ICD, International Classification of Diseases) tworzonej przez Światową Organizację Zdrowia. Definicję wypalenia opracowała profesor psychologii społecznej Christina Maslach już w 1993 roku (zobacz więcej tutaj), ale już wcześniej zwracano uwagę na ten problem, m.in. w latach siedemdziesiątych XX w. czynił to psychiatra Herbert Freudenberger.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Czy twoja firma wpadła w pułapkę przyspieszenia i zmierza wprost ku wypaleniu organizacyjnemu? »

Firmy w pułapce przyspieszenia 

Lidia Zakrzewska PL, Mariusz Smoliński PL, Paweł Kubisiak PL, Joanna Koprowska PL

Liderzy, którzy chcą rozwijać przedsiębiorstwa, oczekują od pracowników ponadprzeciętnego zaangażowania. Jednak nadmierne obciążenie ludzi pracą może przysporzyć firmie więcej problemów niż korzyści. Dowiedz się, na czym polega pułapka przyspieszenia i oceń, czy nie przyczyniasz się do wypalenia swojej organizacji.

Dzisiaj coraz częściej dzieje się tak, że wykonywana przez długi czas z uczuciem zadowolenia praca przestaje sprawiać przyjemność, a zamiast tego męczy i wycieńcza fizycznie oraz psychicznie. Jeśli pracownicy na co dzień funkcjonują w kulturze 24/7, bez czasu na odpoczynek, a do tego towarzyszy im poczucie niepewności, w ich fizjologii dochodzi do wielu anomalii. Wypalenie nie jest przypadkową nazwą – na poziomie komórkowym ciało przeżywa w istocie stan zapalny.

Jeśli pracownicy na co dzień funkcjonują w kulturze 24/7, bez czasu na odpoczynek, a do tego towarzyszy im poczucie niepewności, w ich fizjologii dochodzi do wielu anomalii.

Parneet Pal, ekspertka w dziedzinie dobrostanu, na łamach „Harvard Business Review” wyjaśnia: „Nasze systemy reagowania na stres ewoluowały tak, by chronić nas przed niebezpieczeństwem. Nie są jednak w stanie dokonywać rozróżnienia między tygrysem szablozębnym w puszczy a opryskliwym e‑mailem. Za każdym razem, kiedy nie spełnia się trzech podstawowych potrzeb człowieka – bezpieczeństwa (np. redukcja zatrudnienia w firmie), nagrody (np. daleka od oczekiwań informacja zwrotna na temat jakości naszej pracy) czy kontaktów społecznych (np. praca w zespole, w którym każdy pilnuje jedynie swojego »podwórka«), zaczyna uruchamiać się w naszym ciele mechanizm reakcji chemicznych każących nam dokonać wyboru: »walcz lub uciekaj«”.

Chroniczny stres z czasem daje się każdemu we znaki. Może się objawiać w problemach z zaśnięciem, skłonnością do sięgania po kofeinę czy inne używki na pobudzenie albo po ciastko czy gazowane napoje, gdy dopada nas popołudniowy spadek energii. A wieczorem skłaniać do relaksu przy śmieciowym jedzeniu, alkoholu czy środkach farmaceutycznych.

Schorowani pracownicy, niedomagające firmy

Kiedy życie wymyka nam się z rąk, pojawia się chroniczny stan zapalny. Jak podkreśla Pal, „jest to pierwsza przyczyna największych globalnych epidemii współczesności: chorób przewlekłych związanych z prowadzonym stylem życia (otyłości, cukrzycy, chorób serca, raka, depresji, stanów lękowych i innych)”. Przez ponad półtora roku system opieki zdrowotnej był przeciążony, ale choroby przewlekłe nie uznają pandemii i postępują mimo lockdownów. Pandemia wręcz jest ich katalizatorem.

Prof. Artur Mamcarz, kierownik III Kliniki Chorób Wewnętrznych i Kardiologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, za jeden z kluczowych problemów uznaje otyłość, chorobę zależną od stylu życia. Podczas dyskusji panelowej w ramach Szczytu Zdrowie 2021 zauważył, że podczas pandemii jako populacja przytyliśmy średnio o 3‑4 kg każdy. Dodatkowo spadł poziom aktywności fizycznej, który już przed pandemią był niski. Wtedy jedynie 30% Polaków deklarowało, że systematycznie ćwiczy, jeździ na rowerze czy spaceruje. Nasz dług zdrowotny powiększył się podczas pandemii (zobacz ramkę Jakie nawyki rujnują zdrowie pracowników?). Do tego dochodzą kwestie zdrowia psychicznego. Z danych ZUS wynika, że w 2020 roku liczba zwolnień lekarskich z powodu chorób psychicznych  wzrosła o ponad 25%, a liczba dni absencji chorobowej z tego powodu aż o 37%.

Na przekór przeszkodom

Pandemia będzie zbierać przez długie lata swoje żniwa wśród pracowników, a pracodawcy będą zmuszeni do tego, by staranniej zarządzać kapitałem zdrowia w organizacji. Mimo licznych przeszkód, które stoją im na drodze do promocji zdrowia. Z badań dr. Krzysztofa Puchalskiego i dr Elżbiety KorzeniowskiejIndeks górny 1 wynika, że najczęściej to zadanie utrudnia brak środków finansowych i realnego wsparcia ze strony państwa, np. w postaci ulg fiskalnych. Ale w pogłębionej analizie wyszło, że główną barierą nie są pieniądze, lecz mentalność pracodawców i menedżerów – ich niechęć wobec promocji zdrowia, przekonanie o jej wysokich kosztach, mała wiedza o jej znaczeniu dla firmy i sposobach jej realizacji oraz obawa przed nieznanym.

Autorzy opracowania zauważają, że z tym wiążą się inne utrudnienia – „m.in. kultura i organizacja pracy niesprzyjająca trosce o zdrowie, słabe przygotowanie i ograniczone możliwości działania wewnątrzfirmowych kadr wdrażających promocję zdrowia, niechętny stosunek pracowników do prozdrowotnych działań pracodawcy, mankamenty ofert adresowanych do firm przez zewnętrznych usługodawców i, w mniejszym stopniu, inne trudności ulokowane poza firmą”.

Tyle o przeszkodach, a teraz porozmawiajmy o powodach, przez które ta mentalność będzie się musiała zmienić.

Wszyscy mają się źle

Poziom stresu, zmartwień, smutku i gniewu bije nowe rekordy. Z raportu Instytutu GallupaIndeks górny 2 wynika, że w zeszłym roku wszyscy byliśmy bardziej smutni, źli, zmartwieni lub zestresowani. Najnowszy Indeks Negatywnych Doświadczeń (The Negative Experience Index), który corocznie śledzi te doświadczenia na całym świecie w ponad 100 krajach i obszarach, pokazuje, że w 2020 roku negatywne emocje były wszechobecne, a cały świat czuł się najgorzej od 15 lat.

W badaniach polskiej firmy Human PowerIndeks górny 3 odsetek osób, które wybierały odpowiedzi mogące sygnalizować ich słabszą kondycję psychiczną, wyniósł niemal 40%. Ta grupa respondentów częściej od pozostałych doświadczała: smutku, przygnębienia i zniechęcenia (82%), lęku i strachu (85%), irytacji, złości, gniewu (81%, w tym 40% zdecydowanie tak) oraz ataków paniki, które trudno im było opanować (99%).

Jak podkreśla Małgorzata Czernecka, psycholog, psychoterapeuta, prezeska Human Power: „Już od kilku lat obserwujemy pogarszający się stan zdrowia psychicznego w Polsce i na świecie. Nie bez powodu Światowa Organizacja Zdrowia prognozowała, że do 2030 roku depresja będzie na pierwszym miejscu w rankingu najpowszechniejszych chorób społecznych. Pandemia ten trend jedynie przyspiesza”.

Nic dziwnego, że już teraz prawie 90% osób uważa, że firma powinna pomagać pracownikom z zaburzeniami psychicznymi, a także prowadzić program dbający o zdrowie psychiczne zespołuIndeks górny 4. To jeden z wniosków płynących z badania zrealizowanego w ramach ogólnopolskiej kampanii „Zrozum. Poczuj. Działaj!”. Respondenci, niezależnie od zajmowanego stanowiska, wskazali te same główne czynniki sprzyjające powstawaniu lub wzmacnianiu zaburzeń psychicznych w środowisku pracy. Głównymi winowajcami okrzyknięto: nadmiar stresu, presję czasu oraz nadmiar zadań.

Więcej pracy, mniej zdrowia

W organizacjach tkwiących po uszy w pułapce przyspieszenia oraz tych już wypalonych pracownicy są obciążeni nadmierną pracą. Ludzie łudzą się, że więcej pracy da więcej korzystnych efektów. Niestety, to krótkowzroczne spojrzenie. Do tej pory nie dowiedziono bowiem, że wydłużenie czasu pracy przynosi korzyści. Badacze raczej wskazują na coś odwrotnego – rozciąganie czasu pracy prowadzi do spadku kreatywności, satysfakcji i zaangażowania, a także negatywnie oddziałuje na zdrowie.

Ludzie łudzą się, że więcej pracy da więcej korzystnych efektów. Niestety, to krótkowzroczne spojrzenie. Do tej pory nie dowiedziono bowiem, że wydłużenie czasu pracy przynosi korzyści.

Bruce Daisley w książce Jak czerpać radość z pracy pisze o tym, że wypalenie może doprowadzić do tego, że znienawidzimy posadę, którą wcześniej uwielbialiśmy. Dowiedziono już, że przestajemy lubić naszą pracę, jeśli nie odczuwamy wysokiego poziomu dobrostanu psychicznegoIndeks górny 5. Pracownicy, którzy muszą być w stałym kontakcie z firmą, czyli odbierać wieczorne telefony i dopisywać na nocne maile, stają się bardziej nieszczęśliwi. U osób sprawdzających skrzynkę pocztową po godzinach odnotowano wyższy poziom stresuIndeks górny 6.

Coraz więcej znanych liderów i liderek walczy z przekonaniem, że sukces musi być okupiony katorżniczą pracą i mnóstwem wyrzeczeń. Weźmy Arianę Huffington, zaliczaną do najpotężniejszych kobiet świata według magazynu „Forbes” oraz stu najbardziej wpływowych osób na świecie według magazynu „Time”. Gdyby miała do dyspozycji gigantyczny billboard ustawiony w dowolnym miejscu, napisałaby na nim: „Ceną sukcesu nie musi być wypalenie”. I miałaby nadzieję, że ów billboard zobaczą miliardy ludzi.

„Większość populacji świata żyje w zbiorowym złudzeniu, że trzeba wybierać między dobrostanem a sukcesem. Naukowcy przekonują, że jest na odwrót: kiedy na pierwszym miejscu stawiamy dobrostan, natychmiast stajemy się znacznie lepsi we wszystkim. Trzy czwarte wszystkich start‑upów upada, a przedsiębiorczość polega na podejmowaniu decyzji. Nic tak nie pogarsza jakości naszych decyzji jak wyczerpanie” – komentowała swój wybór Huffington w rozmowie z Timem Ferrisem, autorem książki Plemię mentorów.

Z kolei Ben Silberman, współzałożyciel i dyrektor generalny Pinterest, zwraca uwagę na to, że musimy jednocześnie dbać o relacje i o zdrowie. „W niektórych sprawach zwyczajnie nie da się nadrobić straconego czasu. Nie możesz lekceważyć żony przez cztery lata, po czym powiedzieć: »Dobra, to teraz będę miał parę lat dla żony«. Nie da się tego zrobić ani w odniesieniu do relacji osobistych, ani do zdrowia czy sprawności fizycznej. […] Dość ważne jest stworzenie systemu, dzięki któremu zdołasz zrobić wszystko to, co musisz, nawet jeśli będziesz poświęcał nieproporcjonalnie dużą ilość czasu na jedną rzecz. W przeciwnym razie skażesz się na samotność i problemy zdrowotne w przyszłości”Indeks górny 7.

Sprawiedliwy podział pracy

Niedawne badania opublikowane przez Centre for Business Research na Uniwersytecie w Cambridge prezentują ciekawe spojrzenie na przeciwdziałanie skutkom pandemii na zdrowie psychiczne pracowników. Wielu brytyjskich pracowników zostało objętych programem urlopowym, w ramach którego ich godziny pracy zostały zredukowane, a ich pensje były dotowane przez rząd. Zespół badawczy z Cambrige wykorzystał tę okazję do zbadania wpływu skróconych godzin pracy na samopoczucie. Okazuje się, że o ile ludzie zwolnieni z pracy bardzo podupadają na zdrowiu psychicznym, to osoby, którym skrócono godziny pracy lub które czasowo skierowano na urlop, nie odczuły konsekwencji zdrowotnych. Zdaniem autorów skrócone godziny pracy, jak i programy utrzymywania wolnego od pracy mogą być zatem postrzegane jako skuteczne czynniki chroniące przed pogorszeniem stanu zdrowia psychicznego.

Warto o tym pamiętać, gdy na horyzoncie nie widać odbicia, a raczej kolejne restrykcje. Zamiast zwalniać ludzi, lepszy dla ich zdrowia psychicznego, ale i długofalowo dla firmy, może się okazać sprawiedliwy podział pracy, w tym wprowadzenie krótszego tygodnia pracy dla wszystkich (z wyjątkiem sektorów znajdujących się pod szczególną presją). To lepszy sposób na przeczekanie trudnych czasów. Nie odbije się na zdrowiu pracowników tak jak zwolnienia, a i firma nie poniesie kosztów przyszłych rekrutacji, gdy zapotrzebowanie na jej usługi czy produktu wróci do normy.

Nie ma też większego sensu biznesowego, aby pracownicy pracowali tak długo, że mogą spać tylko pięć godzin na dobę. Nie mogą działać z pełną wydajnością, gdy są zmęczeni. Oczywiście, zdarzają się sytuacje, gdy trzeba zacisnąć zęby, pracować do późna lub wstać wcześnie, aby zakończyć projekt. Warto jednak zadbać o to, by działo się to incydentalnie. Kilkunastogodzinny tryb pracy dzień po dniu jest szkodliwy dla zdrowia pracowników. W niektórych organizacjach pracoholicy są podziwiani, od innych oczekuje się ich naśladowania i stawiania pracy na pierwszym miejscu, przed rodziną i bliskimi. Jeśli tak się dzieje, problem firmy zazwyczaj nie polega na kiepskich, niewydajnych specjalistach, lecz na braku dobrych menedżerów.

Nie ma większego sensu biznesowego, aby pracownicy pracowali tak długo, że mogą spać tylko pięć godzin na dobę.

Zdrowy człowiek w zdrowej organizacji

Bez wątpienia praca w warunkach rosnącej niepewności spowodowanej pandemią i spowolnieniem gospodarczym odbiła się na kondycji wielu osób. Jednak nadal to zdrowi, wyspani, szczęśliwi pracownicy stanowią największy firmowy skarb, o który trzeba (i warto!) dbać. Jak firmy mogą wspierać dobrostan swoich ludzi, by spełnić pokładane w nich nadzieje?

Zespół Krajowego Centrum Promocji Zdrowia w Miejscu Pracy Instytutu Medycyny Pracy im. prof. J. Nofera w Łodzi podkreślaIndeks górny 8: „Aby promocja zdrowia rzeczywiście miała pozytywny wpływ na zdrowie personelu firmy i przedłużanie jego sprawności w wykonywaniu obowiązków służbowych, wymaga długofalowych, wewnętrznie spójnych przedsięwzięć prozdrowotnych, opartych na rzetelnej diagnozie sytuacji zdrowotnej, dostosowanych do potrzeb i oczekiwań personelu i skoordynowanych z innymi politykami firmy. Jednym z istotnych czynników decydującym o wysokiej jakości i efektywności programów promocji zdrowia w firmach jest sprofilowanie ich celów i działań z punktu widzenia specyfiki stanu zdrowia, potrzeb i oczekiwań różnych generacji personelu”.

Wskazówkami dotyczącymi zarządzania zdrowiem pracowników dzielą się autorzy raportu Kapitał Zdrowie 2020 Pandemia: punkt zwrotny dla benefitów pracowniczych, który powstał w ramach współpracy Stowarzyszenia HR i Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Prezentujemy je w ramce pt. Dziewięć dobrych praktyk, dzięki którym firma zadba o zdrowie pracowników. Warto jednak przypomnieć, na co zresztą zwracają uwagę sami twórcy tej listy, że nie jest ona przepisem na realizację celów prozdrowotnych każdej firmy. Naśladowanie innych pracodawców to za mało, ponieważ nawet organizacje działające już w ten sposób dostrzegają potrzebę zmian i doskonalenia rozwiązań. Listę tę warto traktować jako zbiór inspiracji, ale przy tym należy uwzględnić przecież kontekst własnej branży i pamiętać, że do tej pory nawet najlepsi pracodawcy nie rozwiązali problemu w optymalny sposób.

Dziewięć dobrych praktyk, dzięki którym firma zadba o zdrowie pracowników

Jednym z elementów projektu „Kapitał zdrowia” stało się poprawienie standar‑dów w stosowaniu świadczeń prozdrowotnych. W wyniku rozmów z kilku‑dziesięcioma pracodawcami przeprowadzonych w ramach projektu „Kapitał zdrowia” powstała lista dobrych praktyk oraz ich najważniejszych wspólnych elementów dotyczących dbania o zdrowie pracowników.

  1. Zakotwiczenie w strategii – dbałość o pracowników i ich zdrowie to nie krótkookresowe działanie, ale długookresowa inicjatywa.

  2. Kompleksowość – efektów nie dają pojedyncze inicjatywy i „programy”, ale całościowe podejście.

  3. Różnorodne cele – pożądane rezultaty przynoszą działania skoncentrowa‑ne zarówno na zdrowiu czy komforcie pracowników, ale także jednocześ‑nie służące poprawie efektywności, wizerunku czy działania dobroczynnego (np. firma łączy ruch na świeżym powietrzu ze wsparciem podopiecznych – psów, co z kolei jest związane z rodzajem biznesu i psy są nieprzypadkowe).

  4. Szeroki zakres oddziaływania – częściej na sytuację pracowników rzutuje ich sytuacja prywatna, zwłaszcza gdy czują się odpowiedzialni za swoje dzieci, partnerów, ale także za inne osoby, np. seniorów (rodziców, dziadków).

  5. Indywidualizacja – ludzie mają potrzeby, które chcą realizować w różny sposób.

  6. Systemowe reguły – podejście indywidualne nie wyklucza stosowania systemowych i transparentnych zasad, co więcej, są one konieczne – poczucie sprawiedliwości jest warunkiem koniecznym skuteczności rozwiązań (co potwierdzają sądy pracy).

  7. Nastawienie na rezultat – skuteczna pomoc to nie tylko zapewnienie dostępu do świadczeń, także stworzenie kanonu postępowania dla prze‑łożonych i współpracowników w różnych życiowych sytuacjach, np. pomoc kobietom w ciąży czy osobom walczącym z rakiem wymaga umiejętności prze‑łożonych i współpracowników i odpowiednich zasad postępowania.

  8. Partnerskie korzystanie z zewnętrznej pomocy – liderzy zarządzania kapitałem ludzkim (ZKL) uważają, że lekarze medycyny pracy powinni znać specyfikę pracy osób, które przychodzą do nich po medyczną diagnozę. W ten sposób współpraca firm, służb ZKL i lekarzy medycyny pracy będzie efektywna. Konieczne jest szkolenie partnerów oraz warsztaty z udziałem pracowników firmy i zewnętrznych ekspertów.

  9. Pomiar efektów – firmy zwykle badały, jakie było zainteresowanie pracow‑ników poszczególnymi świadczeniami, ich koszt, zakres wykorzystania, poziom zadowolenia, absencję itp. Do pomiaru włączani byli pracownicy, np. w formie grup roboczych. Doskonalenie oferty zamiast spodziewanego wzrostu kosztów umożliwiało często oszczędności.

Źródło: Kapitał Zdrowie 2020 Pandemia: punkt zwrotny dla benefitów pracowniczych, Stowarzyszenie HR i Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, 2021

Prof. SGH dr hab. Tomasz Rostkowski z Instytutu Kapitału Ludzkiego działającego w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie zwraca uwagę na konieczność edukacji zdrowotnej pracowników. Jeśli firmy im oddadzą w pełni decyzyjność w zakresie wyboru benefitów pozapłacowych, może to przynieść inne efekty od założonych. „Działania polegające na kształtowaniu wiedzy pracowników są konieczne, aby realizować takie zalecenia, jak: »po pierwsze, nie szkodzić« oraz »lepiej zapobiegać, niż leczyć«. Jeśli pracownicy będą pamiętali choćby o tych dwóch zasadach, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że wybiorą świadczenia, które są im potrzebne lub przydatne, a nie te, które są modne czy popularne”Indeks górny 9 – podkreśla profesor.

Warto rozwijać wśród pracowników świadomość dotyczącą tego, że dyskomfort, dolegliwości czy choroby nie biorą się znikąd i na wiele z nich ma wpływ styl życia. Czasami wystarczy porzucić niezdrowe przyzwyczajenia, by zapobiec rozwojowi schorzeń czy ograniczyć ich skutki. Organizacje mogą wesprzeć pracowników w wyścigu po zdrowie, ułatwiając im wdrożenie zdrowych nawyków, np. doskonaląc warunki pracy, ustalając odpowiednie przerwy i miejsca do relaksu czy spożywania posiłków.

Co dalej?

William Higham, ceniony futurysta, założyciel i dyrektor generalny Next Best Thing, kilka lat temu wywołał szeroką dyskusję na temat wpływu pracy biurowej na kondycję człowieka. Wraz z zespołem zwizualizował pracownika przyszłości w postaci lalki o ludzkich rozmiarach, której nadano imię Emma. Ta czterdziestolatka od 20 lat pracująca w biurze już na pierwszy rzut oka cierpiała. Zgarbiona, otyła, z podkrążonymi oczami i zaczerwienionymi gałkami ocznymi, toczyła się na spuchniętych nogach przez open space. Przewlekły stres i siedzący tryb życia odbiły się na jej zdrowiu i wyglądzie. Podczas pandemii wielu ludzi narzeka na nadmiar stresu i brak ruchu. Jeśli nie wdrożą zdrowych nawyków, być może wizja W. Highama ziści się szybciej, niż myślimy.

Choć zdaniem futurysty pandemia nauczyła ludzi bardziej doceniać życie. W jednym z wystąpień powiedział: „Dawno minęły czasy nadgodzin i przepracowania, teraz pracownicy chcą osiągnąć lepszą równowagę między życiem zawodowym a prywatnym. Pandemia w latach 2020 i 2021 nauczyła ludzi, że życie służy do życia, a nie pracy, i że ważne jest »uspokojenie się«”. A w związku z tym firmy powinny postrzegać swoich pracowników jako ludzi prowadzących sensowne życie i porzucić kulturę pracy w szybkim tempie.

Firmy mogą sporo zyskać, jeśli zaczną postrzegać swoich pracowników jako ludzi prowadzących sensowne życie i porzucą kulturę pracy w szybkim tempie.

Z badań ICAN Research wynika, że większość firm złapała zadyszkę i narzuciła swoim pracownikom zbyt duże tempo pracy, by ci mogli jednocześnie sprostać oczekiwaniom i odczuwać autentyczną radość. Jak podkreśla W. Higham, „Gdy przestajesz biegać, zyskujesz czas na to, by zapytać: Czy biegnę we właściwym kierunku? Czy następnym razem powinniśmy biec dalej? Powinniśmy iść? Gdzie idziemy?«”. I choć takie zaplanowane spowolnienie tempa pracy nie rozwiąże wszystkich problemów, na pewno pozwoli wygospodarować czas na znalezienie środków uzdrawiających sytuację. Nadanie priorytetu działaniom na rzecz dobrostanu pracowników może się okazać najlepszą receptą na zyskowny biznes. Zdrowi, zrelaksowani, wypoczęci ludzie bardziej przysłużą się firmie niż ci wiecznie zmęczeni, niedożywieni i obolali.

Dowiedz się więcej o zarządzaniu zdrowiem w polskich firmach »

Jak zredukowaliśmy wpływ pandemii na pracowników. W czterech rozdziałach 

Jeszcze nigdy polskie zespoły HR nie miały przed sobą tak nietypowego wyzwania, jak uchronienie pracowników przed negatywnym wpływem pandemii. W zasadzie z dnia na dzień miejsce pracy przeniosło się do domów pracowników – należało znaleźć receptę na podtrzymanie zaangażowania, a także zapewnić wszystkim poczucie bezpieczeństwa.

Wsparcie pracowników w wymagających czasach 

Katarzyna Kowalska PL, Janusz Prendota PL

Podczas pandemii firmy zaczęły uważniej przyglądać się temu, w jaki sposób mogą pomagać swoim pracownikom w zachowaniu zdrowia i równowagi psychicznej. A my, jako twórcy i dostawcy programu wsparcia pracowników, musieliśmy zmierzyć się z wielokrotnie większym zapotrzebowaniem na nasze usługi. Oto czego nauczyliśmy się przez ten rok oraz co wydaje nam się ważne.

Odporność doskonała 

Promocja zdrowia w miejscu pracy staje się elementem strategii wzrostu odpowiedzialnych organizacji. Nic dziwnego, skoro zdrowsi pracownicy wydajniej pracują, bardziej się angażują i osiągają lepsze efekty. Warto już dziś zadbać o zdrowie pracowników, aby jutro mogli zadbać o wyniki firmy.

Przypisy

Indeks górny 1. K. Puchalski, E. Korzeniowska, Przeszkody w rozwoju promocji zdrowia w zakładach pracy w Polsce – perspektywa reprezentantów firm, „Medycyna Pracy” 5/2020 Indeks górny koniec

Indeks górny 2. Raport Gallup Global Emotions, 2021 Indeks górny koniec

Indeks górny 3. Raport Stresodporni? Odporność psychiczna polskich organizacji 2020 z serii „Praca, moc, energia w polskich firmach”, Human Power, 2021 Indeks górny koniec

Indeks górny 4. Raport Zdrowie psychiczne w środowisku pracy, Pracodawcy RP i Grupa ArteMis Indeks górny koniec

Indeks górny 5. www.researchgate.net/publication/6360061_The_moderating_role_of_employee_well_being_on_the_relationship_between_job_satisfaction_and_job_ performance Indeks górny koniec

Indeks górny 6. https://news.gallup.com/poll/168815/using‑mobile‑technology‑work‑linked--higher‑stress.aspx Indeks górny koniec

Indeks górny 7. Tim Ferris, Plemię mentorów. 11 pytań do najlepszych na świecie, MT Biznes 2018 Indeks górny koniec

Indeks górny 8. Zarządzanie zdrowiem personelu w kontekście starzenia się społeczeństwa. Raport z reprezentatywnego badania 1015 pracowników średnich i dużych firm w Polsce, Instytut Medycyny Pracy im. prof. dra med.J. Nofera, Krajowe Centrum Promocji Zdrowia w Miejscu Pracy, 2020 Indeks górny koniec

Indeks górny 9. Kapitał Zdrowie 2020 Pandemia: punkt zwrotny dla benefitów pracowniczych, Stowarzyszenie HR i Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, 2021 Indeks górny koniec