Spytaj o najlepszą dla Ciebie ścieżkę rozwoju kariery: 22 250 11 44 | infolinia@ican.pl

Premium

Materiał dostępny tylko dla Subskrybentów

Nie masz subskrypcji? Dołącz do grona Subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Jesteś Subskrybentem? Zaloguj się

X
Następny artykuł dla ciebie
Wyświetl >>

Menedżer z głową w chmurze

· · 3 min

Odcienie chmury

Trudno dziś znaleźć kogoś, kto nie słyszałby o przetwarzaniu w chmurze. Jednocześnie jeśli zapytać menedżerów, co rozumieją pod tym pojęciem, to okaże się, że każdy widzi tę sprawę inaczej. Na początek więc odrobinę systematyki.

Koncepcja chmury to nic innego jak korzystanie z usług informatycznych bez konieczności zarządzania złożonością i ryzykiem środowiska technologicznego. Jest jednak kilka odcieni chmury – omówmy je więc po kolei.

Pierwszy to podział – ze względu na własność. Zasadniczo są chmury publiczne (czyli dostępne dla każdego, kto chce i może za nie zapłacić) oraz chmury prywatne (tworzone w obrębie jednego przedsiębiorstwa). Te pierwsze budują dostawcy informatyczni (np. Amazon, Microsoft, HP, Google), udostępniając swój sprzęt i oprogramowanie. Rozliczanie z nimi następuje za rodzaj usługi (w zależności od jej charakteru, jednostka może być różna – o czym niżej), czas jej trwania oraz poziom (jakość) usług. Te drugie tworzy sama firma, konsolidując oraz wirtualizując własne zasoby informatyczne i udostępniając je na żądanie.

Pomiędzy prywatną a publiczną chmurą są jeszcze chmury hybrydowe – np. korporacyjne (zasoby informatyczne udostępnia wydzielona jednostka w ramach jednej grupy kapitałowej), chmury dzielone (np. grupa przedsiębiorstw składa się na wspólną chmurę) itd. – ale wszystkie oscylują pomiędzy dwoma skrajnymi modelami: chmury publicznej i prywatnej.

Drugi podział to rodzaj chmury. I tutaj warto zapamiętać trzy skróty: IaaS, PaaS oraz SaaS.

IaaS (Infrastructure as a Service) to udostępnianie zasobów infrastruktury niskiego poziomu – przestrzeni w centrach danych, serwerów, macierzy, sieci – jako usługi. A więc zamiast kupować własne komputery, urządzenia sieciowe, kable oraz budować własną serwerownię, można po prostu wynająć odpowiednią. Począwszy od kawałka podłogi w ściśle nadzorowanym, klimatyzowanym i odpowiednio zabezpieczonym centrum danych, gdzie można wstawić własny sprzęt, poprzez grupę serwerów o określonej charakterystyce (8 procesorów, 1 TB pamięci operacyjnych, 20 PB dysków w konfiguracji RAID‑5), aż po usługę sieciową − np. połączenie wszystkich oddalonych oddziałów przedsiębiorstwa w jedną sieć wirtualną (VLAN).

PaaS (Platform as a Service) to rozwiązanie o poziom wyżej, udostępniające np. serwer wraz z platformą bazodanową, systemową albo aplikacyjną. Takie rozwiązanie udostępniają przede wszystkim posiadacze tych platform, np. Oracle, Microsoft, IBM.

I wreszcie Saas (Software as a Service) to rozwiązanie wysokiego poziomu, gdzie cała aplikacja jest obsługiwana przez dostawcę. Klient otrzymuje jedynie dostęp do niej za pośrednictwem zdefiniowanych ekranów lub interfejsów dla określonej liczby użytkowników albo danych. Typowy przykład takiego rozwiązania to systemy finansowo‑księgowe albo kadrowo‑płacowe udostępniane średnim przedsiębiorstwom przez dużych dostawców. Coraz częściej też rozwiązania SaaS dotyczą systemów z wyższej półki i krytycznych dla przedsiębiorstwa – np. systemów klasy business intelligence albo CRM.

Jakie korzyści przynosi chmura?

Dlaczego przedsiębiorstwa chcą korzystać z chmury? Oto kilka motywacji, przy czym każdą należy rozpatrywać niezależnie.

  • Czas – zbudowanie infrastruktury informatycznej pod konkretne zastosowanie (np. wdrożenie nowego kanału sprzedaży) może zająć od kilku tygodni do wielu miesięcy. Tymczasem wykupienie i konfiguracja analogicznej usługi w chmurze to czas od godzin do dni.

  • Koszty – korzystanie z chmury może być tańsze. Uwaga: może, ale nie musi. Dostawcy usług (zwłaszcza IaaS) mogą optymalizować koszty i kupować sprzęt w lepszych cenach dzięki efektowi skali. Badania pokazują, że średnia utylizacja infrastruktury skonstruowanej w modelu chmury sięga 60‑80%, podczas gdy wykorzystywanej w sposób tradycyjny – 30‑50%.

  • Elastyczność – chmura lepiej się skaluje. W przypadku okresowych wahań popytu (np. sezonowości biznesu albo nagłego przypływu zainteresowania wywołanego akcją promocyjną) zasoby informatyczne udostępniane w chmurze oferują szybką rozbudowę, aby obsłużyć zwiększone zainteresowanie i ruch, a kiedy szczyt minie, można z dodatkowych zasobów zrezygnować i zaoszczędzić środki.

To ostatnie stosuje się nie tylko do pojemności, ale do np. nowych segmentów biznesu albo klienta. Jeśli firma uważa, że np. system CRM przyniesie jej dodatkowe korzyści, może oczywiście go zakupić i wdrożyć, ponosząc koszty zakupu infrastruktury, platform i aplikacji. A może także wziąć go „na próbę” z chmury, często za niewielką opłatą lub za darmo. Jeśli przyniesie obiecywane korzyści – wdroży go na dobre. Jeśli nie – zrezygnuje bez ponoszenia opłat.

Czytaj także: Wszyscy jesteśmy informatykami >>

Zanim zaczniesz działać w chmurze

Zanim firma zacznie działać w chmurze, powinna starannie przyjrzeć się swojej działalności. A zwłaszcza temu, czy jej zasoby informatyczne oraz wiedza zgromadzona w systemach to zasadniczy czynnik budowy przewagi konkurencyjnej. Dostawca usług chmury publicznej uzyskuje wgląd w najbardziej intymne szczegóły działania przedsiębiorstwa, np. dane finansowe, kadrowe albo sprzedażowe. Jeśli korzystamy z rozwiązań klasy business intelligence albo big data – także w dane o źródłach przewagi konkurencyjnej oraz o najbardziej rentownych klientach.

Oddanie systemów – czy to na poziomie IaaS, czy to PaaS, czy też SaaS – zewnętrznemu dostawcy to zawsze ryzyko. Usługi w chmurze mogą być niedostępne albo też dostawca nie będzie tak elastyczny jak lokalne służby IT. Nie będzie na niego także tak bezpośredniego przełożenia – w pilnej sprawie nie zawsze można wykonać telefon do CIO, czasem trzeba złożyć zlecenie objęte kontraktem. Niekiedy zarządzanie złożonością i ryzykiem takiego kontraktu przerasta korzyści z chmury.

Chmura wymaga także bardzo starannego przygotowania kontraktu. Termin uzależnienie od dostawcy w przypadku chmury publicznej nabiera nowego znaczenia. To naprawdę jest oddanie zasobów informacyjnych przedsiębiorstwa w zewnętrzne ręce, na dobre i na złe, często bez powrotu. Trzeba być bardzo świadomym, co się robi, zaś menedżerom można doradzić zatrudnienie w tym celu doświadczonego konsultanta. Na razie na rynku trwa okres entuzjazmu i fascynacji chmurą; za chwilę zacznie przybywać przedsiębiorstw, które decydują się z chmury wycofać i powrócić do tradycyjnego modelu IT – albo też w miejsce chmury publicznej wdrażać chmurę prywatną.

Podsumowując, chmura jest atrakcyjną alternatywą dla lokalnych systemów IT, acz niepozbawioną wad. Migracja w kierunku tego modelu to duża zmiana w przedsiębiorstwie – wymaga starannego zaplanowania, mądrego przeprowadzenia i trzeźwej oceny.