Spytaj o najlepszą dla Ciebie ścieżkę rozwoju kariery: 22 250 11 44 | infolinia@ican.pl

Premium

Materiał dostępny tylko dla Subskrybentów

Nie masz subskrypcji? Dołącz do grona Subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Jesteś Subskrybentem? Zaloguj się

X
Następny artykuł dla ciebie
Wyświetl >>

Prezentacjożerne korporacje

· · 2 min

Ostatni wpis Magdy, w którym od koncepcyjnych metafor przeszliśmy do konkretnej codzienności, zachęcił mnie do poruszenia tematu narzędziowego – tzw. decków, slajdów, ppt, czyli Power Pointa.

No power or no point

Z konferencji zarządzania w Grenoble najbardziej zapamiętałam wystąpienie doktora Amita Kapoora. Wyróżniał ją… brak slajdów w PowerPoincie.

Nie dość, że nie było czego śledzić w tle, to jeszcze prowadzący rozpoczął zdaniem: People who use a lot of slides don’t have either „power” or „point”.

Na ławce prelegentów zapanowało poruszenie. Każdy liczył w głowie swoje slajdy. I nawet jeśli przyjmiemy, że sytuacja jest podkoloryzowana napięciem w związku z wystąpieniem po Kapoorze, to jednak pojawia się powód do ogólnej dyskusji. W końcu czy uświadamiamy sobie slajdowy konsumpcjonizm, którego koniunkturę napędzamy na co dzień?

Slajdowe trendy

Na potrzebę zrozumienia prezentacyjnej masowości zasygnalizujmy kilka trendów:

  • Różnorodność w formatach. Co projekt, to inna prezentacja – trudno łączyć i przeklejać, no, ale jak to rewelacyjnie wygląda! Flashowe, Prezi, przerzucanie pilotem, odpalane ze SlideShare’a, przemycone taktyki używania skrótów klawiaturowych (np. klawisze B czy W), slajdy standardowe i prostokątnie wydłużone. Ważne, żeby się wyróżnić i zachowując ramy firmowego szablonu, pokazać coś ekstra. A przecież szablony prezentacyjne (masterslides) zostały zaprojektowane dla ujednolicenia i uproszczenia przekazu…

  • **Slajdowe przeliczniki.**8 linijek na slajd, 1 slajd to dwie minuty opowiadania... Prezentacja ma wspierać opowiadanie historii czy tworzyć jej ramy, a nie ją budować. Warto skoncentrować się na kluczowych przesłaniach, zamiast odmierzać czas do następnego slajdu.

  • Coraz częściej widzę sytuację przeklikiwania slajdów, czyli szybkiego przerzucania slajdów pod presją kończącego się czasu. Sama tak robię, chociaż zawsze powtarzam sobie, że lepiej zrobić mniej slajdów, skończyć wcześniej i porozmawiać. Z drugiej strony, lepiej zrobić kilka slajdów na zapas – przecież to świadczy o doskonałym przygotowaniu i przewidywaniu sytuacji, kiedy na spontanicznie zadane pytanie odpowiadamy wyświetleniem slajdu. I tu dochodzimy do sedna: brak slajdów jest postrzegany jako… nieprzygotowanie.

  • Prezentacje overnight. To moja ulubiona kosmopolityczna moda, a może nawet korporacyjny manieryzm – wysyłanie prezentacji wieczorem do Indii. Po spotkaniu wysyłamy zarys prezentacji, idziemy spać, a już do porannej kawy przeglądamy nasze dzieło w nowym, wizualnym wymiarze. Wersja ekstremalna, uwieczniona w społeczności, która w nazwie ma tolkienowską krainę oraz warszawską ulicę, to kończenie slajdów w tramwaju czy pociągu w trakcie podróży do biura… i na oczach współpasażerów. Bo przecież prezentacja musi być.

  • Bold and beautiful. Ma być modnie i lśnić sukcesem. Wszystko równo, grafiki dedykowane… nawet dane w slajdach z danymi muszą być ładne. Może trzeba będzie wyświetlić…

  • Jak kwiat paproci – zakwita raz. Przygotowujemy prezentację na jedno spotkanie. Siedzimy, dbamy o każdy detal, prezentujemy i już. Przeklejone slajdy posłużą nam do kolejnych prezentacji i reaktywują się w formie przeklejonych fragmentów – tylko najczęściej w innym szablonie, co znowu przeniesie naszą uwagę z dostosowania treści na dostosowanie do szablonu.

I owe this slide. Mieć slajd oznacza być na bieżąco ze spotkaniem – posiadanie prezentacji ze spotkania czy szkolenia wyraża się np. pytaniem wprost, czy slajdy będą udostępnione, robieniem zdjęć ekranu w trakcie prezentacji, czy po prostu notowaniem. Rozwiązanie: wcześniej wysłane slajdy, np. w formie przygotowania(pre‑reading), gwarantują obecność i uważność na spotkaniu. Skoro komu%

Monika Sońta

Ekspert w zakresie komunikacji korporacyjnej i zaangażowania pracowników, COMM.on.

Polecane artykuły