Wbrew pozorom prezes Guziczanki nie jest w sytuacji bez wyjścia, choćby z tego względu, że konflikt interesów pomiędzy kierowaną przez niego firmą a gminą może okazać się pozorny. Warto poszukać pola do kompromisu, a te poszukiwania należy rozpocząć od wnikliwego zainteresowania się planami inwestycyjnymi gminy.
Zarząd Guziczanki nie powinien bezkrytycznie poddawać się wrażeniu, że działania gminy są dla firmy szkodliwe. Argumenty wójta za podwyżką podatku wydają się mocne: gmina potrzebuje pieniędzy na rozwój infrastruktury, dzięki czemu zwiększy się aktywność gospodarcza na jej terenie, na której skorzystać może nie tylko samorząd, ale przede wszystkim lokalna społeczność, a także lokalne firmy. Przecież to oczywiste, że zwiększony ruch turystyczny związany z uruchomieniem dodatkowych wyciągów narciarskich może wpłynąć na wzrost popytu na wodę mineralną i napoje, a może nawet wygenerować popyt na nowe produkty, o których jeszcze dziś Guziczanka nie myśli. Może zatem okazać się impulsem do zwiększonej innowacyjności, swego rodzaju prezentem od losu.
...