Spytaj o najlepszą dla Ciebie ścieżkę rozwoju kariery: 22 250 11 44 | infolinia@ican.pl

Premium

Materiał dostępny tylko dla Subskrybentów

Nie masz subskrypcji? Dołącz do grona Subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Jesteś Subskrybentem? Zaloguj się

X
Następny artykuł dla ciebie
Wyświetl >>

Nauczyłem się kwestionować status quo

· · 5 min
Nauczyłem się kwestionować status quo

Dziś wiem, że warto mieć odwagę wprowadzać zmiany. Świat się zmienia, a nas często ograniczają nasze przyzwyczajenia, utarte schematy, wedle których działamy. O tym, jak zmieniło się podejście do prowadzenia firmy, opowiada Grzegorz Rutkowski, General Manager w Habasit Polska.

Co skłoniło Pana do podjęcia decyzji o dalszym rozwoju?

Grzegorz Rutkowski: Mimo lat doświadczeń, chciałem sprawdzić, czego nie wiem, odświeżyć zdobytą już wiedzę, poznać najnowsze trendy. Wszystko się zmienia i to bardzo szybko, trzeba więc być na czasie, aktualizować informacje. Ponadto poczułem potrzebę zrobienia czegoś dodatkowego, rozwoju, który będzie takim zdrowym motywatorem do aktywności. To miał być dla mnie czas autorefleksji, dzięki któremu dowiem się, w jakim punkcie życia zawodowego jestem, co mogę w nim zmienić, jak poprawić efektywność własną, jak lepiej zarządzać. Myśląc o programach, które pomogłyby mi w pogłębieniu wiedzy na temat funkcjonowania firmy, brałem pod uwagę dwie ewentualności: program Management albo MBA.

Dlaczego akurat te programy? Na rynku dostępnych jest wiele innych wartościowych szkoleń.

Studiowałem ekonomikę, zrobiłem też studia podyplomowe z logistyki – obszarze, w którym działam. Mam też za sobą sporo szkoleń. Teraz zależało mi na programie innym niż dotychczasowe. Chciałem skonfrontować swoje doświadczenia z wiedzą teoretyczną, poukładać sobie to, co już wiem, dowiedzieć się, gdzie mam braki.

Przeglądałem oferty studiów MBA, jednak ostatecznym powodem wybrania Managementu były opinie płynące z rynku. Podpytując znajomych, wielu z nich powiedziało mi, że będę tu miał do czynienia z praktykami, a MBA nie będzie miało takiego przełożenia na biznes i codzienne zarządzanie firmą. Byłem ciekawy tych różnic, po pierwszych dwóch sesjach już je znałem. To była sesja z Andrzejem Jacaszkiem. Uważam, że to od niej powinniście zawsze zaczynać program. Jest rewelacyjna – poziom prowadzenia, luz poparty merytoryką. Gdy się skończyła, byłem maksymalnie „wyprany”, ale bardzo zadowolony. Tego właśnie szukałem.

Ponadto Management od innych studiów różni się kompleksowością. W trakcie zajęć miałem możliwość przyjrzeć się kwestiom zarządzania przedsiębiorstwem z różnych poziomów – od helicopter view do daily business.

Na czym dokładnie polegała ta kompleksowość?

Na poruszanych tematach i ich spójnym prezentowaniu, a nie w oderwaniu od siebie. Są przekrojowe – od zarządzania całą organizacją przez analizę strategiczną, finanse, sprzedaż, marketing po składowe zarządzania. Z każdego modułu wyciągnięta jest esencja, praktyczna wiedza potrzebna menedżerom w codziennej pracy. Po raz pierwszy zajęcia dotyczące finansów były dla mnie bardzo ciekawe, do tego stopnia, że chciałem jeszcze bardziej pogłębić wiedzę, wdrożyć to, o czym rozmawialiśmy, a nie traktować tego obszaru jako przykrego obowiązku.

Dla kogo Pana zdaniem jest ten program?

Do Managementu zachęcałbym dwie grupy ludzi: po pierwsze tych, którzy od dawna siedzą w biznesie i zależy im na zderzeniu się z tym, co aktualnie najważniejsze, poukładaniu na nowo wiedzy i wymianie doświadczeń. Po drugie, dla tych, którzy chcą zająć pozycje liderskie - żeby wiedzieli, jak zarządzać organizacją.

Czy pandemia wzbudziła w Panu wątpliwości dotyczące udziału w programie?

Oczywiście, zastanawiałem się, w jaki sposób będą realizowane sesje. Miałem okazję uczestniczyć w trzech spotkaniach stacjonarnie i byłem ciekaw, jak sobie z tym poradzicie. Dziś śmiało mogę powiedzieć, że świetnie wykorzystaliście ten czas. Zajęcia online były sprawnie realizowane. Minus? Tylko taki, że nie można było wyjść z ludźmi na kawę, lunch, brakowało mi swobodnych rozmów i wymiany poglądów, które będąc online, są utrudnione. Konsultujemy się więc poza zajęciami.

Po każdej sesji omawiałem w firmie prezentowane przykłady, narzędzia i polecane artykuły. Dzięki temu na bieżąco korygowałem działalność firmy, dyskutowałem z zespołem, co warto wykorzystać już teraz, co w przyszłości. 

Czy zmienił się sposób prowadzenia zajęć?

Merytoryka programu szybko została dostosowana do nowych warunków, tak naprawdę w trakcie trwania pandemii. Na zajęciach pojawiały się odniesienia do aktualnej sytuacji, analizowaliśmy, jak wykorzystać zdobytą wiedzę w sytuacji niepewności tego, co może wydarzyć się jutro i jak przenieść ją na grunt firmy. Wszystko oparte na podejściu evidence based.

Po każdej sesji omawiałem u siebie w firmie prezentowane przykłady, narzędzia i polecane artykuły. Dzięki temu na bieżąco korygowałem działalność firmy, dyskutowałem z zespołem, co warto wykorzystać już teraz, co w przyszłości. Kilkukrotnie zdarzyło się też, że analiza jakiegoś elementu zbiegła się z zajęciami tego dotyczącymi. W konsekwencji kwestionowałem nasze przyzwyczajenia, to, jak do tej pory to robiliśmy i wspólnie zastanawialiśmy się nad wprowadzeniem metodyki, którą poznałem na zajęciach. Po czasie wiem, że warto było wprowadzać zmiany, np. dzięki programowi zaczęliśmy opracowywać nową strategię na kolejne lata. Choć w temacie strategii wiele już zostało powiedziane, tę wiedzę trzeba ciągle aktualizować, dostosowywać do zmieniających się warunków. Dziś konkurencja nie jest tym samym, co wcześniej, a strategię „pięciu sił Portera” należy postrzegać w nowym kontekście. Musimy stale pamiętać o nowej perspektywie. Dziś nie wystarczy się uczyć, trzeba też potrafić oduczać się starych, nieaktualnych przyzwyczajeń.

Jakie zmiany, podyktowane wiedzą z Managementu, wprowadził Pan w firmie?

Przede wszystkim zmieniłem się ja, moja psychologia zarządzania. Chcę pracować z różnorodnym zespołem, by wykorzystywać każdego potencjał. Określiliśmy też nowe zasady komunikacji. Ponadto, bardzo wiele dała mi sesja finansowa. Pierwszy raz uczestniczyłem w warsztacie dotyczącym finansów, który był klarowny, nie znudził mnie, a wręcz zachęcił do głębszego poznania tej tematyki. Podobnie było z innymi sesjami. Tak naprawdę po każdej czułem potrzebę dowiedzenia się czegoś jeszcze, testowania i wdrażania. Taka zmiana podejścia, myślenia w ogóle ma ogromną moc, która może każdej firmie dać wiatr w żagle. Dziś czuję się bardzo zmotywowany do dalszej nauki. Rozbudziłem w sobie ciekawość i zmieniłem nastawienie.

Przede wszystkim zmieniłem się ja, moja psychologia zarządzania. Chcę pracować z różnorodnym zespołem, by wykorzystywać  potencjał każdego.

Jak Pan ocenia trenerów?

Każdy trener ma inny bagaż doświadczeń, ale wszyscy trzymają się wspólnej linii przyjętej przez ICAN i wysokiej jakości. Doradzając w biznesie, mają ogromną wiedzę praktyczną. Dyskusje podczas sesji dzięki różnym perspektywom wnosiły nową wartość. To ogromna zaleta, bo każdy uczestnik programu powinien mieć poczucie, że rozmawia ze „swoimi”, a jednocześnie poznawać inne punkty widzenia. Ten miks różnorodności, nieco szalony, a jednocześnie ustrukturyzowany przez ICAN bardzo mi się podobał. Co najważniejsze, to naprawdę działało!

Co udało się Panu zmienić w działaniu firmy?

Rozpocząłem Management w momencie, gdy wprowadzaliśmy w organizacji sporo zmian, m.in. struktury sprzedaży, procesów realizacji celów, lean management, kultury zaangażowania i satysfakcji pracowników. Dzięki programowi i udostępnionym narzędziom wiele z tym projektów udało nam się wprowadzić szybciej i w uporządkowany sposób, bez niepotrzebnych błędów. Dzięki Managementowi poprawiliśmy w zeszłym roku, pomimo lockdownu, wynik finansowy. Ponadto działania w obszarach, nad którymi pracowaliśmy w ubiegłym roku, przynoszą już efekty. Sprawniej to wszystko robimy. Poprawiła nam się sprzedaż, właściwie określiliśmy wskaźniki operacyjne, wprowadziliśmy zmiany w ramach kultury organizacyjnej. Widzę, że pracownicy rozumieją wizję firmy, jej cele. Te pozytywne zmiany dostrzegamy wszyscy.

Jak osobiście na Pana wpłynął program?

Udział w Managemencie i nowa kultura w Habasicie dały mi coś bezcennego – poczucie pewności w działaniu, większy spokój i swobodę. To usprawniło określanie priorytetów i poprawiło współpracę. Dzięki przekrojowości programu wzdłuż różnych ważnych funkcji biznesowych zacząłem zwracać uwagę na rzeczy istotne przy prowadzeniu przedsiębiorstwa. Nabraqłem nawyku czytania – wracam do materiałów z sesji, czytam też nowe artykuły. Szukam kolejnych elementów układanki, które pozwolą firmie stale się rozwijać i pewnie patrzeć w przyszłość.

Czy, a jeśli tak, to w jaki sposób zamierza Pan dalej się rozwijać?

Cały czas chcę sprostać kolejnym wyzwaniom, które pojawiają się przede mną w tej zmiennej i nieprzewidywalnej dziś rzeczywistości. Zależy mi na tym, aby jako organizacja być zwinniejszym i sprawniej poruszać się w świecie VUCA. Myślę, że kolejnym krokiem w moim rozwoju będzie Personal Ledership Academy.


Wywiad należy do cyklu rozmów przeprowadzonych z uczestnikami programów szkoleniowych ICAN Institute. Mają one spontaniczny i niekomercyjny charakter, a ich celem jest zebranie informacji zwrotnych, które pomogą w dalszym udoskonalaniu jakości oferowanych szkoleń.