Spytaj o najlepszą dla Ciebie ścieżkę rozwoju kariery: 22 250 11 44 | infolinia@ican.pl

Premium

Materiał dostępny tylko dla Subskrybentów

Nie masz subskrypcji? Dołącz do grona Subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Jesteś Subskrybentem? Zaloguj się

X
Następny artykuł dla ciebie
Wyświetl >>

Jak generować pomysły? Burza mózgów, dyskusja 66 i inne metody rozwiązywania problemów

· · 3 min
Jak generować pomysły? Burza mózgów, dyskusja 66 i inne metody rozwiązywania problemów

Często, kiedy szukamy najlepszego rozwiązania, zastanawiamy się, jak sprawić, aby ludzie byli kreatywni i efektywni zarazem. Korzystamy więc często z burzy mózgów jako metody generowania pomysłów. Ale czy to rzeczywiście najlepszy sposób?

Podczas spotkań w swojej firmie marketingowej Alex Osborn zaobserwował, że ludzie nawet nie starają się być kreatywni. Atmosfera sprawiała, że spotkania, zamiast przynosić wartość, okazywały się często jedynie stratą czasu. Postanowił to zmienić. Efektem jego prac jest książka „Applied Imagination”, w której przedstawił podstawowe zasady nowej techniki generowania pomysłów – burzy mózgów.

Burza mózgów: optymalny skład

W miarę upływu czasu opracowany został także optymalny skład zespołu. Przede wszystkim potrzebny jest moderator, który będzie kontrolował przebieg spotkania. Pozostali uczestnicy powinni być jak najbardziej zróżnicowani. Choć wiele zależy od tego, jaki problem chcemy rozwiązać, to grupa powinna składać się z ludzi w różnym wieku, kobiet i mężczyzn, ekspertów i amatorów w danej dziedzinie. To ostatnie może wydawać się dość nietypowe, jednak to właśnie te osoby najprawdopodobniej będą miały nieszablonowe pomysły, które owszem, mogą być mało wartościowe i nieinnowacyjne, ale często okazują się genialne.

Kiedy metoda ta stała się powszechnie używana, ludzie zaczęli zauważać jej niedoskonałości. Uczestnicy sugerowali się tym, co mówią inni. Często jedna osoba dominowała, a pozostali ograniczali się do biernego słuchania. To spowodowało pojawienie się kolejnych metod, które są rozwinięciem podstawowej burzy mózgów. Oto najważniejsze z nich.

Metoda 635

Trzy cyfry znajdujące się w nazwie nie są przypadkowe. W sesji uczestniczy 6 osób, każda zapisuje 3 własne pomysły na kartce, a przeznaczone jest na to 5 minut. Następnie formularze przekazywane są osobie obok. Sytuacja się powtarza, jednak tym razem wskazane jest, aby oprócz tworzenia własnych pomysłów sugerować się rozwiązaniami innych i rozwijać je. Kończymy, kiedy formularz wróci do pierwszego właściciela. Później następuje ocena.

Zaletą tej zasady są konkretne ramy, które sprawiają, że każdy się wypowiada, a na końcu otrzymujemy ponad 100 potencjalnych rozwiązań. Jednocześnie formularze pomagają mniej komunikatywnym osobom wyrazić swoje zdanie. Nie musimy też ograniczać się do osób na jednym szczeblu zawodowym i wystarczy nam tylko 6 osób, co znacznie ułatwia zebranie odpowiedniej grupy.

Quick Think Method

W przeciwieństwie do wcześniej opisywanej techniki tutaj nic nie jest zaplanowane. Co więcej, uczestnicy nie znają wcześniej nawet problemu, jaki będzie poruszany podczas sesji. Ważne jest, aby w trakcie jej trwania nie zastanawiać się zbyt długo nad formułowaniem myśli. Oceną zajmujemy się zawsze w drugim etapie.

Jest to zaskakujące podejście, ponieważ popularna jest opinia, że klucz do sukcesu to przygotowanie. W niektórych sytuacjach jego brak sprawdzi się jednak dużo lepiej. Na przykład, kiedy chcemy otrzymać rozwiązanie wyjątkowe, takie, o którym nikt nigdy wcześniej nie pomyślał. Przeglądanie stron internetowych w poszukiwaniu inspiracji nie jest wskazane.

W tego typu spotkaniu może wziąć udział mniej osób, trzeba jednak pamiętać, aby dobrać je odpowiednio, zarówno pod względem posiadanej wiedzy, jak i cech charakteru. Metoda Quick Think sprawdza się doskonale, kiedy mamy niewiele czasu, aby rozwiązać problem.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Jak wzbudzić kreatywność? »

Jak zabić mordercę pomysłów, czyli cisza przed burzą mózgów 

Joanna Heidtman PL

Stajesz pod ścianą. Nie możesz się ruszyć ani o krok, a problem stoi, jak stał. Nie posuniesz się do przodu dopóki… nie zabijesz mordercy pomysłów. Jak to zrobić? Jak przerwać ciszę przed burzą... mózgów?

Kula śniegowa

Podczas każdej burzy mózgów staramy się, aby wszyscy mieli okazję wyrazić swoje zdanie oraz żeby inni mogli się nim zainspirować. Jeśli są to nasze priorytety i nie zależy nam na ogromnej liczbie pomysłów, metoda kuli śniegowej sprawdzi się idealnie.

Po przedstawieniu tematu każdy zapisuje swój pomysł na kartce. Wyjątkowo w tym przypadku trzeba zdefiniować go jak najdokładniej. Kiedy wszyscy są gotowi, uczestnicy w parach dyskutują nad rozwiązaniami i tworzą jedno wspólne. Dzieje się tak, dopóki nie powstaną dwie grupy. Wtedy każda z nich przedstawia to, co udało się wypracować, a na koniec oba pomysły zostają ocenione.

Jest to metoda częściowo odbiegająca od tradycyjnej burzy mózgów. Przede wszystkim rezygnujemy z podziału na etap generowania pomysłów i ich oceny, gdyż już podczas łączenia się w pary są one wartościowane. Jednocześnie jako rezultat pozostają tylko dwa rozwiązania. Utrudnieniem może być konieczność zebrania dużo większej liczby osób. Nie możemy jednak zapomnieć o ogromnej zalecie tej techniki, jaką jest powstanie pomysłów przedyskutowanych i dopracowanych.

Dyskusja 66

Zdarzają się sytuacje, w których mamy do dyspozycji mnóstwo kreatywnych, chętnych do dyskusji ludzi, stoimy jednak przed wyzwaniem, jak wykorzystać ten potencjał, aby rzeczywiście każdy dał coś od siebie. Tradycyjne intensywne wymienianie pomysłów tutaj zdecydowanie nie zadziała, ale już ta sama aktywność w mniejszych grupach to co innego.

Metoda Philipsa to realizowanie burzy mózgów w grupach 6‑osobowych przez 6 minut. Po tym czasie wszyscy dzielą się pomysłami, a całość powtarzana jest kilkukrotnie. W ten sposób nie tracimy możliwości rozwijania pomysłów innych.

Metoda ta jest bardzo podobna do klasycznej burzy mózgów. Przeznaczona jest do pracy w większej grupie osób, tak jak kula śniegowa, jednak nie musimy rezygnować z dużej liczby pomysłów i innych podstawowych założeń.

Jak generować pomysły?

Nie ma jednej idealnej metody, która byłaby lekarstwem na wszystko. Ważne jest, aby ocenić każdą sytuację osobno i wybrać to, co najbardziej nam odpowiada. Oczywiście nie musimy ograniczać się do opisanych czterech możliwości ani nawet do wielu innych istniejących już sposobów. Są one pomocne i bardzo efektywne, a na ich podstawie możemy stworzyć narzędzie perfekcyjnie dostosowane do okoliczności.

Weronika Płatek

Project Manager w firmie ConQuest Consulting.

Polecane artykuły

Polecane artykuły