Spytaj o najlepszą dla Ciebie ścieżkę rozwoju kariery: 22 250 11 44 | infolinia@ican.pl

Premium

Materiał dostępny tylko dla Subskrybentów

Nie masz subskrypcji? Dołącz do grona Subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Jesteś Subskrybentem? Zaloguj się

X
Następny artykuł dla ciebie
Wyświetl >>

Pani Lucyna i jej kuchenne rewolucje

Powiększ tekst
Udostępnij
Pobierz pdf
Pani Lucyna i jej kuchenne rewolucje

„Sienkiewicz i Ćwierczakiewiczowa rozchodzą się w takiej ilości egzemplarzy, a spotkać ich można w kuchni i w salonie”.

Lucyna Ćwierczakiewiczowa lubiła powtarzać to zdanie, bo jako autorka niezwykle popularnych książek kucharskich 365 obiadów za 5 zł oraz Jedyne praktyczne przepisy wszelkich zapasów spiżarnianych oraz pieczenia ciast miała powody do dumy. A mając na względzie opowieści jej współczesnych, mogła uważać, że to Sienkiewicz powinien się cieszyć, iż w jednym rzędzie stawia się go z Ćwierczakiewiczową. Wiele bowiem można o pani Lucynie powiedzieć, ale nie to, że była skromną damą miłego charakteru. Feliks Faleński we Wspomnieniach z mojego życia, tak pisze o naszej bohaterce: „Brat słynnej Ćwierczakiewiczowej, tyleż wykwintny salonowiec, ile tamta była zawsze tuzinkową przekupką”. I nie był w tym poglądzie odosobniony. W wielu wspomnieniach, w których pojawia się autorka 365 obiadów za 5 zł, w zasadzie pierwszej polskiej książki kucharskiej dostępnej dla ogółu, mowa jest o tym, że charakter miała ona trudny, język cięty aż nadto, żwawe usposobienie, za to serce wrażliwe na losy kraju. Jednak przecież to nie miły charakter, a pracowitość i żywość umysłu pozwoliły pani Lucynie zbić majątek na książce kucharskiej, prowadzić salon warszawski, brać udział we wszelkich społecznych akcjach, dokarmiać biednych i zaangażować się w działalność konspiracyjną w walce z caratem.

Co popchnęło Lucynę Ćwierczakiewiczową do napisania pierwszego poradnika, a były nim Jedyne praktyczne przepisy…? Być może staranne wychowanie, jakie odebrała w protestanckiej rodzinie, gdzie dużą wagę przykładano do etosu pracy, a być może niezbyt udane małżeństwa. Po rozwodzie z pierwszym mężem, jeszcze jako bardzo młoda 23‑letnia kobieta wyszła za Stanisława Ćwierczakiewicza, o którym tak pisał Władysław Mickiewicz: „Trzeba dodać, że ów urzędnik z biura paszportowego poślubił kobietę o tyle wybuchową, o ile on sam był chłodny i opanowany, wymowną jak pani Angot, autorkę książek kucharskich, słynną gospodynię, osobę znaną z odpowiedzi godnych Rabelaisa, jakich nie szczędziła nawet rosyjskiej policji”. Nie odnajdując się więc w małżeństwie (choć na nagrobku męża kazała wyryć „Byłeś wzorem człowieka”), bez dzieci, Lucyna Ćwierczakiewiczowa postanowiła zająć się pracą, a najlepiej znała się na gospodarstwie domowym. Jedyne praktyczne przepisy... wydała w 1858 roku własnym sumptem, za pieniądze pożyczone od bankiera Jana Epsteina. I od razu był to strzał w dziesiątkę. Nie tylko spłaciła dług, ale też zarobiła tyle, że już dwa lata później samodzielnie wydała słynnych 365 obiadów za 5 złotych. Ta książka jest bestsellerem do dzisiaj. Nie tylko innowacyjnemu pomysłowi zawdzięcza ten sukces. Pani Lucyna bowiem starannie budowała swoją markę – osoby znającej się na rzeczy, zaradnej, przedsiębiorczej, doskonałej gospodyni i obrotnej businesswoman. Zaprzyjaźniła się z Bolesławem Prusem, który często, i co ważne życzliwie, wspominał o niej w swoich felietonach w prasie codziennej. Publikowała w poczytnym „Bluszczu”, prowadziła otwarty salon, organizowała przyjęcia charytatywne. I pomagała ubogim dziatkom. Społeczna odpowiedzialność biznesu nie była jej obca.

W naszym cyklu prezentujemy sylwetki polskich przedsiębiorców, którzy wyprzedzali swoją epokę, dostrzegali szanse tam, gdzie nie widzieli ich inni, oraz stosowali nowatorskie metody zarządzania, nim zostały spisane w podręcznikach.